niedziela, 20 stycznia 2013

Coś tam ode mnie z mej twórczości xD

Ona ma 25 lat, a on 42, chodź wygląda jak na 10 lat wcześniej <był przystojny>. Znali się od dawna. Razem pracowali na planie filmowym. Po filmie spotykali się i kontaktowali jeszcze przez pewien czas. Później kontakt się urwał. Ona wyjechała z kraju, on tam został. Ona stawała się coraz sławniejsza, więcej kontraktów, a on pojedyncze wypady. W końcu przypadkiem się spotkali na ulicy w Los Angeles. Ona wróciła, by wystąpić w filmie. On tam nadal był. Poszli do kawiarenki, by sobie pogadać, powspominać stare czasy, osoby jakie się poznało i jak u nich. On przez cały czas prawił jej komplementy. Wyrosła na piękną dziewczynę. Nagle zaczęło bić u niego szybciej serce. Próbował to zignorować. "Za duża różnica wieku"- myślał. W niej nic się nie działo. Była dopiero co po rozwodzie. On nikogo nie miał na dłużej. Siedzieli tak trzy godziny. Wymienili się telefonami, adresami. Obiecali się odezwać. Przyrzekli, że już nigdy na tak długi czas nie odejdą od siebie. Potrzebowali się jako przyjaciele mimo takiej wielkiej różnicy lat. Oboje dostali główne role w filmie. Ucieszyli się. Oczywiście je przyjęli. Mieli grać parę, która mimo wieku jest ze sobą i jest im dobrze. On miał przyjaciela. Wyczuł jego uczucia do niej. Namówił, by się do nich przyznał. On to zrobił. Niezbyt efektownie, ale zrobił. Bał się o ich przyjaźń. Ona wysłuchała i zastanowiła. Odpowiedziała, że ich przyjaźń nigdy nie ulegnie zmianie i, że niestety nie przerodzi się w nic więcej. On zrozumiał, nie naciskał. Gdy na planie z powodów odgórnych, realizacja filmu została zatrzymana. Było lato. Ona wyjechała do siebie, do Polski. On tam już kiedyś był. Poznał jej rodzinę. Ona go tam zaprosiła. On przyjął. Spędzili wspaniałe chwile. W tamtym czasie Ona sobie uświadomiła coś więcej do Niego. Uczucie, które miała wobec niego w wieku 14/ 15 lat odżyło z podwójną siłą. "Za duża różnica wieku"- pomyślała. Przyjechał Jego przyjaciel. On nie mógł już wytrzymać Jej bliskości, tej miłości, którą ją darzy, lecz nieodwzajemnioną, Postanowił wyjechać z przyjacielem. Było do końca wakacji jakieś 10- 9 dni. Jej nie było, gdy ci wyjeżdżali. Oni się pożegnali. Przyjechała po nich jakieś 10 minut później. Jej siostra czekała na nią zdenerwowana na podwórku. Znała jej uczucia do Niego.
-Wyjechał. Cieszysz się ?- spytała, gdy tylko ją ujrzała.
-Ale z czego?- odpowiedziała.
-Właśnie jakieś 10 minut temu miłość wymyka Ci się z rąk !- krzyczała- On wyjechał, bo tak bardzo Cię kocha. Nie mógł już wytrzymać twej obecności. Zbyt wielki był to dla Niego ból.
Ona była zmieszana. Nie wiedziała, że aż tak na Niego działa.
-Jak chcesz go jeszcze zdobyć, a wiem, że tego pragniesz, to leć po kluczyki od auta, wsiadaj w niego i jedź  do Warszawy na Okęcie. Odlatuje za 2 i pół godziny. Masz mało czasu.
-Ale...
-Kochasz go?
-Tak.
-Chcesz z nim być ?
-Tak.
-On Cię kocha?
-Chyba...
-Wiem, że na pewno. Idę poinformować rodziców, że jedziemy i nas przez trochę czasu nie będzie.
10 minut później były w drodze. Jechały bardzo szybko. Nie miały czasu. Dzwoniły do chłopaków, ale nic. Dosłownie 3 minuty od celu zatrzymała ich policja. Samolot odlatywał za 10 minut. Ona wysiadła. Siostra jej w końcu się dodzwoniła do Jego przyjaciela. Powiedziała wszystko co miała w ciągu 2 minut.
-Niech czeka przy oknie widowiskowym. Będzie nas widział. Mam nadzieję, że uda ci się go przekonać.- i skończyła rozmowę przed przyjściem siostry.
Dołączenie do ruchu, znalezienie miejsca na parkingu zajęły im dużo czasu. W końcu dotarły do informacji. Usłyszały, że samolot odleciał minutę temu. Ona usiadła na podłodze załamana. "Nie udało się"-myślała-"Już nigdy mi się może nie udać". Nagle przez tłum ludzi zauważa go odwróconego do Niej twarzą. Był ubrany w białą koszulkę na ramiączka, dżinsy i trzymał torbę podróżną w prawej ręce. Dzieliło ich od siebie 10- 20 metrów. Ona wstała i poszła do niego. On zrobił to samo. Spotkali się na w połowie drogi. On puścił torbę.
-Kocham Cię- powiedziała do Niego patrząc mu w oczy i trzymając za szyję.
-Kocham Cię- odpowiedział Jej to samo.
Pocałowali się. Nie interesowało ich, że dzieli ich 17 lat. Nie interesowało ich, że będzie to skandaliczny związek. Interesowało ich tylko to, by być razem.  Od tamtej chwili byli wręcz nierozłączni.
_____________________________________________________________________________
I jak? Mam nadzieję, że może być. Przyszło do głowy i tak jakoś mnie naszło by to tu napisać. Trochę pewnie bez sensu, no ale... Oceńcie sami. Bardzo jest to dla mnie ważne.

6 komentarzy:

  1. Mnie się bardzo podoba. Dla niektórych banalne, ale ja właśnie lubię banalne opowiadania. ^^ mnie takie najbardziej uwodzą. Mam nadzieję, że niedługo coś jeszcze napiszesz ;D
    PS Lepsza ta czcionka.

    Justyna ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo mi się podoba czy będzie kontynuacja ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znaczy się tego nie (raczej), ale podobne opowiadania wstawiać będę jak coś pojawi się w głowie. ^^

      Usuń
  3. Nie no... to jest świetne. Aż mi się cieplej robi na sercu jak takie opowiadania czytam, wiesz? ;) Czekam na twoją dalszą twórczość, bo piszesz cudownie.
    Eto... już II semestr, a ja się ogarnęłam, więc jutro pojawi się nowy rozdział. Tak ok. 16 jak ze szkoły wrócę.
    Już teraz zapraszam :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja jak czytam komentarze, to po prostu mogłabym zatańczyć Gangnam Style xD Dziękuję za tak miłe słowa. I właśnie dla takich osób jak będę pisac moje wypociny. Dziękuję jeszcze raz. :)I na pewno wpadnę do ciebie jutro. Ja jeszcze mam I semestr więc czas poprawek, ale postaram się.

      Usuń